św. Walenty

W "Martyrologium Rzymskim" św. Walenty jest wspomniany pod datą 14 lutego jako kapłan rzymski ścięty w czasie prześladowania, jakie wybuchło za panowania cesarza Klaudiusza II Gota około roku 269. Ikonografia przedstawia tego męczennika najczęściej w stroju kapłańskim w momencie uzdrowienia jakiegoś człowieka z choroby, najprawdopodobniej z padaczki. Święty ten, dziś nieco zapomniany, miał w dawnej Polsce wiele świątyń i cieszył się wielkim kultem. Obecnie w liturgii Kościoła pod datą 14 lutego wymienia się Cyryla i Metodego, słowiańskich patronów Europy, a dopiero w dalszej kolejności św. Walentego. W krajach anglosaskich dzień ten był okazją do obdarowywania osoby kochanej jakimś prezentem, z tego zrodziły się tzw. walentynki lansowane przez media, a nie mające nic wspólnego z naszą kulturą.

Można jeszcze w Polsce znależć miejscowości, gdzie kult tego Świętego nie wygasł. Takim miejscem jest niewielka wiekowa parafia św. Małgorzaty w Olchowcu koło Chełma, założona w 1457 roku. Na północnej ścianie kościoła, po lewej stronie, znajduje się obraz św. Walentego. Wykonany w XIX wieku w stylu ludowym przedstawia Świętego w szatach kapłańskich, trzymającego księgę Ewangelii i palmę męczeństwa. Przed ten obraz matki przynoszą chore dzieci prosząc za wstawiennictwem św. Walentego o zdrowie dla nich. Często są to dzieci chore na padaczkę i znerwicowane. Przybywają tu także dorośli, by prosić o łaskę zdrowia. Kapłan w tych intencjach odprawia Mszę świętą, a następnie bierze księgę Ewangelii i kładąc ją na głowie chorego odczytuje fragment o uzdrowieniu chorych przez Jezusa, a potem błogosławi. Obecny proboszcz ks. Stanisław Kozyra posiada świadectwa ludzi modlących się i uzdrowionych. Olchowiec to małe tryskające żródełko Bożych łask na ziemi chełmskiej, ale pozostając z dala od głównych szlaków nie rzuca się w oczy. Warto się tam wybrać, aby pokrzepił nas sam święty Walenty.

artykuł z tygodnika "Niedziela" autorstwa ks. Henryka Krukowskiego